Posiłek wegański i bezglutenowy (może glutenowy jeśli użyjemy naszą polską owsiankę), i jak to u mnie, wszystkie składniki ekologiczne.
Aktualnie stosuję dietę bezglutenową, więc płatki owsiane też są bezglutenowe. Można też użyć nasze polskie, które chociaż w niewielkim prcencie, jednak zawierają gluten.
Owies należy do przemiany metalu, dlatego kolejność gotowania jest inna niż jaglanki. Gotowanie owsianki jest prostsze niż gotowanie jaglanki, tylko dodaje się składniki w odpowiedniej kolejności.
- Płatki owsiane wrzucam do suchego garnka, zalewam zimną wodą i gotuję. Dla jednej osoby 4 czubate łyżki płatków. Jeśli jest bardzo zimno, najpierw płatki prażę przez parę minut, a dopiero potem zalewam zimną wodą. Prażenie powoduje, że zwiększają się ich właściwości rozgrzewające, a przy tym odczyn płatków robi się bardziej zasadowy („Odżywianie dla zdrowia – tradycje wschodnie i nowoczesna wiedza o odzywianiu” Paul Pitchford). W wielkim skrócie – odczyn zasadowy naszego organizmu poprawia jego funkcjonowanie. Ilość wody – objętościowo 2 razy więcej niż płatków.
- Jak się płatki z wodą zagotują dodaję kropelkę cytryny (przemiana drzewa), a nastepnie odrobinę kurkumy – przemiana ognia i mnóstwo innych dobroczynnych działań. Ja bardzo sobię cenię dobroczynne działanie, więc nie żałuję sobie kurkumy i dodaję 1/4 łyżeczki. Uwaga robi się żółte i nie każdemu smakuje.
- Następnie wrzucam suszone owoce – ja lubię rodzynki, ale można dodac morele, śliwki, figi lub daktyle. Uwaga na daktyle ponieważ mają mocne właściwości słodzące. Wrzucam też pokrojone na kawałki jabłko – nie obieram ze skórki, lubię smak rozgotowanej skórki z jabłka i nie lubię dodawać sobie niepotrzebnej pracy z obieraniem jabłka. Jabłka nadają lekkości owsiance. Jabłka i suszone owoce to przemiana ziemi. Dodaję również wanilię w proszku.
- Następnie dodaję przyprawy – kardamon, cynamon (rozgrzewa) i plasterek świeżego imbiru (rozgrzewa i poprawia trawienie) albo wrzucam łyżeczkę mojej mieszanki 7-miu przypraw. I jestem w przemianie metalu.
Zmniejszam ogień do minimum, zakrywam garnek i wychodzę z kuchni zająć się sobą. Wrzucenie wszyskich składników na początku powoduje, że wszystkie składniki mieszają się naturalnie, a smaki wchłaniają się do płatków, co powoduje że smak płatków po ugotowaniu nie jest nudny.
Po około 10 minutach wracam do kuchni, wykładam owsiankę na talerz, posypuję mielonym siemieniem lnianym (mam gotowy, własnoręcznie zmielony, który przechowuję w słoiczku) i mielonym owocem dzikiem róży (też sama mielę). Polewam prażonymi owocami „swojej roboty” ze słoika – tym razem czarna porzeczka i świeżo uprażonym na suchej patelni sezamem (mnóstwo wapnia).
Inna wersja dodatków dla osób bardziej aktywnych – to dodatek karobu (zamiast surowego kakao), ziarna chia, maca.
Owsianka w wersji dla osób aktywnych świetnie się sprawdza jako śniadanie przed nartami lub bieganiem – poczucie sytości przez parę godzin zapewnione dzięki zrównoważonemu i harmonijnemu procesowi trawienia.
Mi bardzo smakuje.
Join the Discussion!